sobota, 19 stycznia 2013

Rozdział 6

Lou wyszedł wkońcu z toalety ale rozglądał się jakby myślał że zaraz coś na niego spadnie czy coś uderzy.
Bardzo mu się podobała niespodzianka ale miał nas dosyć za poranek.
Dj Malik zapuścił muzykę i tańczyliśmy. Siostry Louisa biegały, śmiały się.
Widok Tomlinsona przytulającego się do rodziny sprawił że uroniłam łzę tańcząc z bratem. On nie zbyt wiedział o co mi chodzi. Pokazałam mu go.
Rzadko się widują, więc nie dziwię mu się. Teraz będą mieli ponad tydzień dla siebie.
-Harry pamiętaj o samolocie. Trzeba pilnować czasu.
-Siostra czy ja cię kiedyś zawiodłem? - spytał.
-Hmm...
-Dobra, nie odpowiadaj. - powiedział szybko i zaśmialiśmy się.
-Leć do swojej dziewczyny. - popchałam go i usiadłam obok Liama. Oparłam głowę o jego ramię.
-Stało się coś? - spytała siedząca naprzeciwko mnie Danielle.
-Niee, trochę źle się czuję. Nie mogę się doczekać aż wrócimy do domu. Do mamy.
-Też o tym marzę. - poparł mnie Liam.
-Ale ten czas leci, dopiero co was poznałam i byliście dla mnie jak bracia.
-Wzajemnie, ale ty byłaś bardziej naszą siostrą z Emmą.
-Czas szybko leci, można powiedzieć że dopiero co zespół powstał. X- Factor.
Piękne. - przymknęłam oczy.
-Dlatego trzeba korzystać z życia jak należy, i mieć co wspominać. - dodał Payne.
Podniosłam głowę i wypchałam ich żeby poszli tańczyć i walczyć o wspomnienia. A ja usiadłam koło Perrie i podziwiałyśmy Nialla który tańczył z jedną z bliźniaczek.
-Słodko wyglądają. - powiedziała dziewczyna Malika.
-Prawda? Ale mnie nogi bolą, a tu jeszcze do domu trzeba wrócić. Ty jedziesz do Malika na święta?
-Tak, tak. - odpowiedziała.
Niall poleciał coś przed 8 bo miał dalej do domu niż my.
Nie zauważyłam kiedy wybiła 9. Zebrałam towarzystwo i poszliśmy się pożegnać z Louisem. Był nam bardzo wdzięczny za to całe przygotowanie.
Wsiedliśmy każdy do innego samolotu. Ja zostałam z Harrym i Emmą w samolocie do Holmes Chapel.
Em wróciła do siebie a my stanęliśmy z Harrym przed domem i zobaczyliśmy ile w środku ludzi.
-Chyba będzie nas więcej niż ja o tym wiem. - rozejrzał się brat.
-Chybaa.
Weszliśmy do środka.
-Mama! - rzuciliśmy się oboje. I za tym tęskniliśmy najbardziej.
-Moje dzieci. Jak się stęskniłam.
-My też. - wdarł mi się Harry.
Przywitałam się z rodzinką i nastała pora której nie lubię. Składanie życzeń.
Zaczęłam od Hazzy.
-Ja pierwsza! - zawsze się o to kłóciliśmy. - Więc, Haroldzie. - zaczęłam i zobaczyłam uśmiech na całej twarzy. - nie rozśmieszaj mnie.
-Zawsze się tak uśmiecham.
-Życzę ci duuuuużoooo miłości. Powodzenia z Emmą, nie wiem jak to wytrzymujesz ale spooko. Żeby wasza kariera jeszcze bardziej się rozwijała. Żebyście mieli jeszcze więcej fanek. Dużo zdrowia. I pamiętaj że masz najlepszą siostrę na świecie. - rozczochrałam mu loki. Zaczęliśmy się kłócić i śmiać. Popychać na żarty i on mi je rozczochrał.
-Ja ci życzę fajnego chłopaka?
-Tsa..
-W trzech słowach? Blondyn, lubi jeść, jeść, jeść, spać i puszczać bąki.
-Harry!
Nie zauważyliśmy kiedy zrobiła się taka cisza w domu chyba już jak zaczęłam go czochrać. Wszystkie oczy były zwrócone na nas. Mama stała i zawzięcie się uśmiechała mając w oczach błysk. Była szczęśliwa że jej dzieci wróciły do domu.
-Zmieńcie dilera albo się podzielcie. - zawołał kuzyn i dostał od żony w głowę.
Jeszcze trochę się powygłupialiśmy z Harrym ale jakaś wujek powiedział żebyśmy przestali bo zjadłby coś. Więc skończyliśmy i usiedliśmy do stołu.














Po kolacji zaczęli rozmowę o mnie i o Harrym, że nigdy nie ma nas w domu. Ciągle wyjeżdżamy, prowadzimy nie zdrowy tryb życia, nic nie jemy, siedzimy przed telewizorem. Nawet nie miałam siły tego słuchać, Harry spojrzał na mnie tak że wiedziałam że on tez nie może tego słuchać. Na szczęście wujek zmienił temat ale nie wyszło na dobre. Kłócił się ze mną, że nie zaprosiłam go na mecz, wtedy co miałam mistrzostwa. Powiedziałam że wysłałam mu maila a że mu nie doszedł to nie moja wina, więc zaczęli temat że mamy telefony a ich nie używamy to po co nam one? Wybawił mnie telefon.
-O proszę. - skomentował wujek. Nic nie powiedziałam tylko wstałam o stołu i poszłam na górę.
-Hej Niall.
-Hej Meggie. Już się stęskniłem za wami, za chodzeniem Hazzy bez ubrań, żartami Louisa, komentowaniem Zayna, opiekuńczością Liama. I za tobą.
-Ja też, dopiero przyjechałam i już kazanie mam. - poskarżyłam się.
-Niech zgadnę... o telefon?
-Bingo. - odpowiedziałam i do pokoju wpadł Harry
-Daj mi z nim pogadać muszę mieć wymówkę.
Dałam na głośnomówiący ale niestety Horan nie mógł długo gadać.
Pożegnaliśmy się w niestety musieliśmy wrócić na dół bo już nas wołali.
-A ta twoja dziewczyna Harry yy?
-Emma. - odpowiedział.
-Tak tak, dalej jesteście razem?
-Tak.
-Wytrwałeś?
-Jasne.
-Bo oczywiście. - wywróciłam oczami bo wiedziałam że temat wróci na mnie.
-Meggie dalej bez chłopaka, co ty robisz wogóle? Patrz ile masz lat. - powiedzieli, musiałam przymknąć oczy i wsiąść głęboki wdech żeby nie wybuchnąć.
-18. - odpowiedziałam. - prawie 18.
-Najwyższa pora.
-Nie dziękuję, poczekam, nie biorę pierwszego lepszego. - odpowiedziałam.
Właśnie tego nie lubię w mojej rodzinie. Wywróciłam oczami i na szczęście się odczepili. Przynajmniej narazie. Następną ich ofiarą (bo tylko tak to można nazwać) była kuzynka. Rok młodsza ode mnie. Kochałam ich ale chciałam żeby już wyszli.
Zebrali się koło północy. Wstałam ich pożegnać.
-Paa! Będziemy tęsknić! - krzyknęłam po czym dodałam do Hazzy. - nie za bardzo nie?
-Wkońcu spokój . - odpowiedział braciszek który jak tylko zamknęłam drzwi opadł ze zmęczenia na kanapę.






 








______________________________________________________________________________
 Taki nie planowany rozdział się pojawił. Obudziłam się przed 5 i dostałam weny a mam taką pamięć że do rana bym zapomniała wszystko więc napisałam rozdział i teraz go przepisuje.
Massive, Massive, Thank You Marta (www.unusual-direction.blogspot.com) za to że jakoś ze mną wytrzymujesz. Ostatnio mam taką wenę że mogłabym dodawać rozdziały dwa razy dziennie. Ale cieszę się i piszę póki jest, bo jak się skończy to koniec. Zapraszam na jej bloga i na:
www.steal-heart.blogspot.com (też jej)
www.superhuman-is-here.blogspot.com  (mój)

3 komentarze:

  1. hahaha,rozdział zabawny,szczególnie ten moment:
    -Paa! Będziemy tęsknić! - krzyknęłam po czym dodałam do Hazzy. - nie za bardzo nie?
    Kocham twoje pomysły i cóż się dziwić,że mogłabym czytać nowe codziennie a nawet i dwa razy na dzień (to taka mała sugestia,ja się nie obrażę jak dodasz).Wcale nie próbuję przebić Cię w długości komentarza,no coś ty,nawet o tym nie myśl :D Ten moment z rodziną przy stole mnie też jest trochę znany.Pamiętasz tego mojego chrzestnego,który na weselu męczył mnie o chłopakach i myślał,że mój KOLEGA jest moim chłopakiem? xD wczoraj właśnie ten mój kolega oglądając rodzinny kalendarz dla babci,zaczął się śmiać z jego zdjęcia i powiedział,że to jego ulubieniec haha ;p dobra,ale podsumowując cieszę się za miłą niespodziankę oraz za reklamę,ja też się odwdzięczę jeśli oczywiście nie zapomnę! a wiesz,że to bardzo prawdopodobne.
    A i jeśli byś chciała żebym Ci zmieniła szablonik to ja bardzo chętnie bo mi się nudzi :D paaa! xxx

    www.unusual-direction.blogspot.com
    www.steal-heart.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. skleroza nie boli.zapomniałam dodać,że filmik na końcu rozbrajający,nie widziałam go wcześniej <3

      Usuń
  2. naprawdę świetny rozdział!!<3 najlepsze było składanie życzeń hahhahah :D a filmik po prostu mega :D nie mogę się doczekać następnego :***

    OdpowiedzUsuń