piątek, 28 czerwca 2013

Rozdział 16

http://data.whicdn.com/images/66324189/large.jpg 

Siedziałam, przeglądając zdjęcia w albumie, ostatnio często to robiłam.
Brakowało mi mojego uśmiechu, wygłupów z Emmą, stęskniłam się nawet za grą w tenisa.
Z dołu usłyszałam czyjeś rozmowy, z początku myślałam że się mylę bo słyszałam damski głos ale Danielle ani El się nie zapowiadały, a to nie był ich głos. Kojarzyłam go ale nie do końca.

Harry
Wyszedłem z pokoju, stanąłem na schodach i nie mogłem uwierzyć własnym oczom.
Stała kilka metrów ode mnie, wymieniała zdania z Malikiem.
Tak bardzo chciałem do niej podejść. Ale...po tylu tygodniach? Gdy mnie olewała, znalazła sobie własnych, nowych, lepszych przyjaciół...nie wiedziałem co zrobić.
Przez nią związek mojej siostrzyczki się sypie. Może zrozumiała co zrobiła i chce wszystko naprawić? Tylko czy jest jeszcze co naprawiać? Za dużo pytań sobie zadaje. Biję się z myślami.
Jak Meg na nią zareaguje? Emma odwróciła się słysząc moje kroki.
-Harry, kochanie. Tak się za tobą stęskniłam! - chciała do mnie podbiec. Lecz wyciągnąłem ręce przed siebie, sygnalizując jej żeby tego nie robiła.
-Chodź do mnie, musimy pogadać. - zaproponowałem.

Liam
-Rozmawiają już półtorej godziny. Znając Hazzę to może jeszcze potrwać. - powiedziałem do Zayna i Louisa.
-Z kim Harry rozmawia? - nasz wzrok skupił się Margaret.
-Meggie. - przytuliliśmy ją.
-Emma przyjechała.
-Zawołajcie mnie jak opuści ściany tego domu. - odpowiedziała.
-Musicie pogadać, wszyscy musimy. - od tyłu wtulił się w nią Niall. Przymknęła oczy, ale go nie odepchnęła. Przeniknęło ją ciepło, na prawdę bardzo za sobą tęsknili.
-Wreszcie. - odetchnął Tomlinson.

Meggie
Nie wiedziałam jak spojrzę jej w oczy, ze zdjęć na necie które widziałam, uświadomiłam sobie jak dobrze się tam bawiła, przy boku jakiegoś o ile się nie mylę, włocha.
Ale jak Harry jej wybaczy to co ja innego będę miała zrobić, jedynie zapomnieć o całej tej sytuacji. 

2 dni później
Narazie wszystko się uspokoiło, jesteśmy w Londynie, Emma została z nami. 
Jak to Harry powiedział: z miłości można wszystko wybaczyć.
A Em powiedziała, że to był tylko kolega, bo pamiętała o moim bracie i nie pozwoliła na nic więcej.
-Niall! Ruszaj dupe na tym boisku! A nie! Stoisz i gapisz się! Piłka sama do ciebie nie przyjdzie! - wykrzykiwałam do niego, ponieważ chciał grać ze mną w tenisa.
-Daje ci wygrać!
-Taa jasne! Słaby jesteś! - wyśmiewałam się z niego.
-Jak jesteś taka mądra to może zagrajmy w moją grę a nie w twoją. 
-Jasne. Wybieraj.
-Piłka nożna. - powiedział stanowczo.
-Jeszcze lepiej. 
Chyba zapomniał, że umiem grać.
 


Jakie ciacha xD
Grało się fajnie, akurat było nas sześciu, bo Em nie chciała grać, wzięła mój aparat i cykała foty.
-I co Niall? - spytałam z szyderczym uśmieszkiem.
-To tylko dlatego, że nie mam kondycji. - powiedział a ja z moją drużyną (Louim i Liamem)
przybijaliśmy sobie piątki.
-Na coś trzeba zwalić. - śmiał się Lou.
-A tak na serio to jestem głodny. - skrzywił się Niall.
-Czy ktoś się zdziwił?! - krzyknęłam głośno.
-Nie! - odparli.
-Koniec żartów! - oburzył się Horan. Nie cierpi gdy śmiejemy się z tego, że jest głodny.
-Idziemy na obiad! - wskazał palcem i nic nm nie pozostało tylko iść. 
-Ostatnia akcja. Tak się kończy rozgrywkę! - strzeliłam bratu gola.











http://data.whicdn.com/images/58082329/mcBVyw8_large.jpg

http://images4.fanpop.com/image/photos/23700000/Ariana-Grande-ariana-grande-23746295-500-700.jpg
___________________________________________________________


 Kocham! Kocham! Kocham! Kocham! Nie moge się doczekać!