-Słyszysz mamo, jak ona się do mnie odnosi?
Mama usłyszała tylko wielki huk który rozgległ się w całym domu gdy podłożyłam mu nogę. Wyłożył się jak długi.
-Hej mamo, co słychać?
-Wyzabijacie się w tym domu.
-Harry żyje, poprawia dywan. - zaśmiałam się.
-Ale śmieszne. - dopowiedział.
-Muszę kończyć dzieci, bawcie się GRZECZNIE - podkreśliła.
-Czemu mi podłożyłaś nogę? - spytał.
-Bo chciałam swój telefon?
-Dobra za karę robisz kolacje.
-Co mi się brat trafił...
-Najlepszy. - odrzekł.
-I naj skromniejszy. Dobra zrobie tą kolacje. Będzie ktoś jeszcze?
-Tak. Pozostała czwórka idiotów i Emma.
Uśmiechnęłam się i kazałam mu ogarnąć dom.
Więc trochę wyjaśnień.
Harry Styles - mój przeukochany, najlepszy, idiotyczny braciszek. Którego zdążyliście poznać. Dziewczyny dałyby się zabić, żeby spędzić z nim czas. Albo wyjść za niego. Rozwiewam wasze marzenia. Ale to dopiero za chwilę. Hazza jes naprawdę uroczym człowiekiem, ale jesteśmy rodzeństwem więc kłócimy się co chwila.
Więc Emma- jego dziewczyna. Moja najlepsza przyjaciółka. Zakręcona.
Słyszysz ją chodź jeszcze jej nie widzisz. Znamy się od...od zawsze.
Mamy po 17 lat.
-Czujecie ten zapach? - usłyszałam, pokiwałam głową i tak jak myślałam rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi.
-Już kolędnicy? Co śpiewacie? - spytałam, śmiejąc się, ujrzawszy Tomlinsona i całą resztę w czapkach Mikołaja.
-Cześc kochanie. - Hazza przywitał się z dziewczyną.
Zaprosiłam reszte do środka chociaz nie musiałam. Połowa już siedziała a Niall pobiegł do kuchni. Cali oni.
-Święta się zbliżają. Będziecie mieć wolne, wszyscy wyjedziecie. - zaczęła Em.
-Ty nie masz daleko, a to tylko kilka dni. - dokończył Harry.
-Ale Sylwestra robimy tutaj! - powiedzieliśmy jednocześnie z Haroldem.
-Widać że rodzeństwo - stwierdził Zayn.
-Nie będzie duzo ludzi, ja z Em, Liam z Danielle, Lou z El, Zayn i Perrie, Niall, i ty Meg. No i jeszcze Josh, Andy i cała reszta.
jejku,świetne.i jeszcze to imię,Emma.boskie! czekam z niecierpliwością na number one ;*
OdpowiedzUsuńi ciekawe jak to będzie między Zaynem i Perrie ;]
Usuń