Zjadłyśmy kolacje jednak w hotelowej restauracji i wcześniej się położyłam, rano gdy się obudziłam nikt już nie spał.
-Misiek jak zwykle wstał ostatni. - cmoknął mnie w nos Horan.
-O ile się nie mylę Harry jeszcze śpi.
-Łapiesz mnie za słówka, ale wy to macie rodzinne, co sie dziwić.
Minęłam go i skierowałam się do windy na śniadanie.
-Uuu musli z mlekiem i jabłko? - stanął przede mną Payne.
-Odchudzam się. - uśmiechnęłam i usiadłam.
-Nie używaj przy mnie tego słowa. - odparł Niall, ale..Jezu, przed chwilą gadaliśmy na górze jak on tak szybko zleciał po tych schodach. Wzruszyłam ramionami i zaczęłam jeść.
-Chyba humorek nie dopisuje. Wstałaś lewą noga? - spytał Nialler.
-Śpie po takiej połówce łóżka, że zawsze wstaje lewą nogą... - odpowiedziałam mu a on zaczął się śmiać.
Po śniadaniu wyciągnęłam Nialla na spacer, nie chciał iść ale nie miał akurat nic do gadania, chciałam z nim pogadać.
-Nie wiesz o co się w nocy kłóciła Emma z Harrym? - spytałam.
-To Twój brat Meg.
-Wiem, ale śpi, potem z nim pogadam, wiesz coś? - powtórzyłam a on przecząco pokiwał głową.
Mam nadzieję, że to nic poważnego, nie chce już żadnych kłótni.
-Harry? - zapukałam do jego pokoju i otworzyłam drzwi, patrzył w telefon.
-Chodź, chodź.
-Chciałam spytać.. - zaczęłam nieśmiało. - czemu się kłóciliście wczoraj z Emmą?
-Aa to..była zła bo byliśmy wczoraj z chłopakami po studiu w klubie i napiliśmy się czegoś mocniejszego, taki ciężki dzień był.
-I tylko o to chodziło?
-Tak. - odparł. - Też się dziwię o co taka afera. Ale już się pogodziliśmy.
Ulżyło mi, dziwnie się czułe kiedy moja najbliższa przyjaciółka kłóci się z moim bratem, uwierzcie mi to dziwne uczucie.
-Meggie? - złapał mnie Niall kiedy wychodziłam od Hazzy i zaciągnął mnie do naszego pokoju, usiadłam na łóżku a on chodził w kółko przede mną.
-A mówią, że to ja jestem dziwna, o co Ci chodzi, Nialler? - spytałam.
-Zauważyłaś jak my mało czasu spędzamy razem?
-No wiesz..jesteś Niall Horan, jesteś w jednym z najpopularniejszych boysbandów, wszędzie sa dziennikarze, fanki, mieszkamy w hotelu. Ciężko było zauważyć. - odparłam.
-Wiesz o co mi chodzi, nawet w hotelu ciągle siedzimy z chłopakami.
-Oj przepraszam, byliśmy rano na spacerze to szedłeś kilka metrów za mną.
-Zagadałem się z Paulem! - odpowiedział.
I w tym momencie zaczął mówić o co mu na prawde chodziło.
-Przeczytałem w prasie, że jesteś w ciąży!
Akurat piłam wodę, którą momentalnie wyplułam na podłogę przed siebie, zaczynając się śmiać.
-Przepraszam? Widzę, że wiedzą lepiej ode mnie. - zabiłam brawo nie mogąc przestać się śmiać.
Niall powiedział, że myślał, że to może być prawda, bo zmieniłam dietę, Niall Horan użył słowa "dietę" nie wiedziałam, że jest w stanie je wypowiedzieć.
I że gdy oni zniknęli, po naszym rozstaniu że chciałam jakoś się pocieszyć, albo że to jego dziecko, 3 miesiąc. Podciągnęłam mu koszulkę do góry i pokazałam mój brzuch, w 3 miesiącu byłby już okrągły, a nie jest!
-Jaki ty głupi jesteś Horan. - pociągnęłam go na łóżko i pocałowałam.
Spytałam go czy wszyscy chłopcy już widzieli tą gazetę, powiedział, że tak ale bali się mi mówić. Postanowiłam zrobić sobie z nich żarty, Niall obiecał pomóc.
Zeszliśmy na dół gdzie siedzieli wszyscy.
Chwyciłam do ręki gazetę, którą nagle odłożył Harry, wiedziałam, że własnie to przeczytał.
Wzięłam ją i zaczęłam czytać.
-Meggie, jest artykuł o Tobie. - rzekł Harry.
-Oh really? Ooo proszę.
-To nie prawda, prawda? - spytał mój brat.
-Prawda.
-Uff...zaraz zaraz CO?! - aż wstał.
-Hhahahaha musiałam zobaczyć Twoją minę braciszku. Nie to nie prawda, nie jestem w ciąży.
-Nienawidzę Cię. - usiadł obrażony a ja próbowałam podtrzymywac Nialla który prawie sikał ze śmiechu.