sobota, 4 stycznia 2014

Rozdział 20

Nie sądziłam, że Niall tak szybko odpuści, ale nie chciałam wyjeżdżać i zostawić mojego braciszka, Emmę, i resztę chłopców, tylko dlatego że my już nie jesteśmy razem.
Akurat Harry wszedł do pokoju, kurde wybrał sobie moment, ja ledwo żyję jak Niall puścił pokój a ten wbija. Ale nie płaczę, nie będę przez niego płakać.
-Meggie, wszystko dobrze? - usiadł obok i objął mnie ramieniem, oparłam głowę o niego.
-Nie jestem już z Niallem.
-Chcesz wrócić do Holmes Chapel? - spytał.
-Zastanawiam się, tam jest nasz dom, chciałabym znowu móc pochodzić po jego ulicach, a z drugiej strony nie chce Was zostawiać.
-Myślę, że będzie lepiej jak pojedziesz, na jakiś miesiąc, my wyjżdżamy w trase. Całe dnie w studiu, wieczór koncert. Będzie uciążliwe dla ciebie, a muszę dbać o moją siostrzyczkę.
Czyli jednak powrót do domu, ale co poradzę, najbardziej żałuję, że oni wyjeżdżają.
Harry pomógł mi spakowac rzeczy bo chciał mnie odwieżć, pożegnać się z Emmą, która zostaje ze mną, i pobyć trochę z mamą.

Dwa tygodnie później.
Chłopcy narazie stali się dla nas chłopcami z plakatu, nie odezwali się od czasu ich wyjazdu. Już wiem co czują ich rodziny, choć wiem, że dzwonią do rodziców codziennie.


Ale jeszcze dwa tygodnie, góra trzy, Haroldzik wróci do domku, będą mieć jakiś czas przerwy więc luzik.
Ja wróciłam do moich szkolnych przyjaciół, powiedzieli, że mnie nieźla ta banda zmieniła, kiedyś byłam zupełnie inna, bardziej ułożona, ale ja taka nie byłam nigdy.
Przeważnie udawałam kogoś kim nie byłam. Ale nie chce nawet wracać pamięcią do lat szkolnych.
Byłam sobą tylko przy One Direction, Emmie, i Lucasie.
Najlepszy przyjaciel ever, bo Emma to moja siostra.
Jest podobny do Liama, z charakteru, opiekuńczy, wrażliwy, głupi, śmieszny.
Cieszę się, że odnawiamy nasz kontak. Tylko co bedzie jak wróci One Di? Znowu go zostawię...
Ale z drugiej strony tęsknię za tymi debilami, nawet za Niallem, kiedy byliśmy tak blisko.
Były minusy w naszym związku ale plusy też.
Emma
Zadzwonił dzwonek do drzwi, otworzyłam...pusto...dziwne, pod drzwiami leży róża.
I dalej następna i następna, jakby gdzieś prowadziły.
Wyszłam i zaczęłam iść w ich kiernku po kolei zbierając każdą różę.
Ciekawa jestem co jest grane...
Doszłam do polany i róże się skończyły, pusto, nikogo nie ma, żadnej karteczki, nic.
Zza drzewa wyłonił się Harry! Z kolejnymi kwiatami
-Przykro mi ale te są dla mamy i Meg, nie byłam w domu, ale tobie te 50 chyba wystarczy co? Ledwo cię widac. - zaśmiał się
-Ale...co ty tu robisz?! Upuściłam wszystkie róże i rzuciłam mu się w objęcia.
-Niespodzianka!
Poszlismy do mnie.




Meggie.
Otworzyłam drzwi, stanął przede mną Zayn, Liam, Louis i Niall.
-Chłopcy?
Louis wepchnął się przed Liama i przytulił mnie pierwszy.
-Też nam miło cię widzieć. - poklepał mnie po plecach.
-A gdzie Harry? - spytałam.
-Nie ma go? - spytał Niall.
-Kurde chłopaki, zepsuliśmy mu niespodzianke. - Liam uderzył się w głowę.
Chłopcy dali mi po tulipanie, nawet Niall.
-Moje ulubione! - krzyknęłam.
A oni weszli do środka.
-Jak trasa?

-Kłamcy i oszuści! Nie byliście w trasie! - krzyknęłam.
-Niee. Nagrywaliśmy teledysk. - prychnął Louis.
-Debile co wy tu robicie! - wszedł Harry.
-Braciszku!! - podbiegłam do niego. Podał mi kwiaty. - nie wiem czy przyjmę od takiego oszusta kwiatki. Ooo tulipany! -wzięłam je.
Harry wyjaśnił mi wszystko, że teledysk był przy okazji, a mieli małe zamieszanie w zespole i firmami z nimi pracującymi i to dlatego nie chciał żebyśmy były w to zamieszane. I dlatego tak łatwo Niall zgodził się ze mną rozstać, żeby mnie chronić.